maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, maja 26, 2007

dzień matki

kwiatek dla mamusi
rano padał deszcz. zerwałem z tatusiem w ogródku kwiatek dla mamusi. poszedłem na górę, gdzie mama własnie karmiła malutką sonię, rzuciłem mokry kwiat na sonię i powiedziałem dumnie: "dzień matki", po czym całkowicie niezrozumiale wyartykułowałem: "wszystkiego najlepszego"
mama nie zrozumiała, ale tata jej wyjasnił, o co chodziło.

czwartek, maja 24, 2007

taczka

jaśnie pan w karocy całkiem przyjemnie jest mieć własny powóz i być obwożonym tam, gdzie się chce. mi się udało namówić dziadka Jurka, żeby zrobił kilka okrążeń po swojej posiadłosci w odpowiednim tempie, tak by wiatr smagając me lica neutralizował wysoką temperaturę powietrza. zabawa przednia. na pewno dziadkowi też się bardzo podobała i nie może się doczekać, kiedy znów go odwiedzę i będzie mógł zrobić kilka rundek z obciążoną taczką w rękach... ale trzeba przyznać, że przydałem się dziadkowi owego dnia, gdyż biegałem z wężem po jego olbrzymim ogrodzie i podlewałem wszystkie drzewka i roślinki, nawet te w najdalszych zakątkach. jakże wspaniałą czynnością jest podlewanie ogrodu! zwłaszcza, gdy żar się leje z nieba, a ogród nie ma końca.
konik mnie wiezie...

złoty tata

bo mój tata znakomicie zajmuje się dziećmi. na przykład czasem bierze sonię na ręce i ją nawet pocałuje. ablo czasem do niej zagada. ablo odda mamusi, bo sonieczka zaczyna marudzić... dobrze, że mnie tak nie ignoruje. bo bym się wściekł!
tata i worek ziemniaków tata zagadał do soni i sonia się cieszy
tata wspaniałomyślnie zajmuje się sonią tata zaangażowany

niedziela, maja 20, 2007

bawimy z sonią

musiałem zapiąć sonię, musi być bezpiecznie:
muszę zapiąć sonię
sonia jest mną zafascynowana, w sumie wcale nie dziwne.
sonia wpatrzona jak w obrazek
idzie rak nieborak, jak uszczypnie będzie znak:
idzie rak nieborak

jak pan sąsiad pokazywał mi swoje kamienie w ogródku, to zdecydowanie wyrażałem swój podziw dla nich. i potem pan powiedział do swojej żony: "widzisz jak lubi kamienie. będzie jubilerem" [to o mnie było :-) ]

przepraszam

ninio nie umie przeprosić tatusia
byłem niegrzeczny. ruszałem taty węża do podlewania ogródka. tata był bardzo niezadowolony. nie chciał mi robić kary, chciał tylko, żebym go przeprosił. ale ja przeprosiłem mamusię, chociaż to nie jest jej wąż i wcale ją nie obchodzi ten wąż, ale tatusia nie umiałem przeprosić. tata mnie bardzo zachęcał, żebym go przeprosił, ale mi to przez gardło nie chciało przejsc.
w końcu, po ok. godzinie, powiedziałem tatusiowi magiczne: "przepraszam".
w sumie cierpliwy ten tata, ale też niezłą komedię odstawiłem w tym czasie...

środa, maja 16, 2007

nuda


sonieczka się nudzi z nami ewidentnie. chyba jestem za mało rozrywkowym bratem mimo wszystkich moich usilnych starań, by dostarczać każdego napotkanemu rozrywkę. hmmm.

i mama i sonia


sonia rosnie jak na drożdżach i ciągle chce gadać z kims...

wtorek, maja 15, 2007

brzuszek

wstałem po drzemce i musiałem zrobić zdjęcie brzuszkowi:
trochę zaspany brzuszek!

sobota, maja 05, 2007

laleczka z saskiej porcelany

porcelanowa laleczka na atłasach
szczurza mordka

piątek, maja 04, 2007

pasiaki prosiaki

mniam rękawek
cherlawa ta moja sonia, ciągle katarek albo kaszelek i nie można jej zaszczepić na wściekliznę ani na nic. delikatne toto.