maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, marca 29, 2008

łoBUT

buta czas zalożyć i czas ruszyć w drogę...
sonia to niezła przebieraczka. stroi się jak nie wiem co. ciągle podchodzi do szafy z ubraniami, wyciąga różniste, zakłada na się [czapki na głowę, chustki na głowę, ewentualnie na ramiona, bluzy, kurtki, spodnie -> zarzuca na siebie, no i buty zakłada, raczej nie swoje]. o te chustki to się zwykle kłócimy i szarpiemy, a bywa i gorzej. ja-pirat muszę mieć chustkę piracką; sonia w sumie też często jest piratką i nie poddaje się w tej roli, więc się bijemy, kto będzie miał chustkę i sobie wyrywamy, a sonia nie popusci, mimo że brat starszy i silniejszy!! ale sonia to niezły zadzior. ale się z soniutką kochamy i lubimy i przytulamy i razem konspirujemy już przeciw rodzicom. a to cenne!

czwartek, marca 27, 2008

kitek

mam kitka
a mamusia i tatuś kupili mi flamastry, które są zmywalne. chyba całkiem sprytny patent z perspektywy rodzica. bardzo fajnie zamalowują cale kartki. mówię na nie kredki, ale to są flamastry.
aha, no i mam kitka. mam też wirusa. był pan doktor, ale nie nasz pan doktor, bo nasz wyjechał, tylko drugi pan doktor. tak więc jutro idę na wagary!!
i dziś mamusia mi śpiewała dużo piosenek na pójście spać, tylko jedną kolędę [moją ulubioną, rzewną "Malutki Jezus w stajence", czyli dla wtajemniczonych: Jezus malusieńki] i też chciałem, żeby zaśpiewała tę piosenkę, co mi śpiewała jutro [czyli, co dawno nie śpiewała] o "patykach, co się wbija w ścianę", jak się potem okazało: Włóczykije....

poniedziałek, marca 24, 2008

wciąż aniołek

królewna słodko spała. słodko.
soniusia spi na tatusiu

"zatoczyła się Królewna", to o soni skomentowałem, jak rano - w istocie - się zatoczyła, przechodząc koło stołu.

no bo sonia i mama są królewnami, a ja i tata jestesmy rycerzami. wszystko jak w duplo.

lampa malarza

malarz
ja maluję. uwielbiam. najchętniej farbami. ale flamastrami też jest dobrze (ostatnio zdarzyło się czarnym permanentnym flamastrem po białym stole w salonie: mama miała odmienne zdanie na temat "zajęcia, jakie sobie zrobiłem"... nikt nie zrozumie artysty.)


lam-pa sonię aktualnie fascynują psy ("chał-chał"), na widok których wyskakuje na spacerze z wózka, rośliny zielone [listki można podotykać, popukać w nie, pourywać, ziemię można przerzuć i rozetrzeć sobie po calej buzi. dużo można. kto by przypuszczał, że aż tyle] oraz LAMPY. no może to być pasjonujące wskazywać wszystkie lampy w pomieszczeniu i bełkotać coś w stylu: "ta-mta" albo "ta-ta" albo "lam-pa", zależy jak wyjdzie...

niedziela, marca 23, 2008

spacery różne

mama wyprowadza sonię na spacer. ale sonia wolno idzie, bo co chwilę zauważa jakiegoś peta, nad którym kontempluje. najchętniej wszystkie śmieci świata by skolekcjonowała, przeżuła i przemieliła. tylko ta sroga mama jej nie daje.
soniusia wyszukuje pety. mniam.
ale też daje się na sekundę przechwycić i zrobić stosowną minę:
piękne panie spacerują
ja na spacer udaję się na mym rycerskim (względnie indiańskim) rumaku. spacerki piesze są dla frajerów.
na rumaku pędzę...
a jak mnie już rumak na miejsce dowiezie, to padam, by odpocząć i siły zregenerować. w moim parku szczytnickim.
po czym padam...

wtorek, marca 18, 2008

kariera

kiedyś wspominałem o opcjach mojej kariery zawodowej. zapewne nie wspomniałem o aspiracjach w kierunku kulinarnym... fajny ten fartuch [z australii], fajnie w nim wyglądam, w ogóle jestem fajny.
chef
sympatyczny ryjek mam

poniedziałek, marca 17, 2008

Лёлeк и Бoлeк

kto tu bolek a kto lolek
soniusia się pokłada, chyba ją bajka rozbawiła

ot, zwykła bajka - można by rzec, oglądamy sobie tak po prostu, oboje z lekka poturbowani kolejami losu (ja mam katarek, kaszelek i taki cichy i pokornego serca dzis jestem a soniusia ząbkuje, gorączkuje, marudzi i się przelewa, choć czasem zbiera się w niej nieco energii i ochota na odrobinę szaleństw)... no więc niewinnie oglądamy ruską bajeczkę. lecz po chwili soniutka zaczyna łobuzować jak zwykle [bo zwykle nie ząbkuje] i miny łobuzerskie też strzela... alien!
byle dosięgnąć do klawiatury
haha. tu sobie wcisnę!