maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

czwartek, maja 28, 2009

po to jest mama

występujemy
nasza grupa II
spiewamy dla rodziców
żeby mnie wzięła na kolana...

sobota, maja 23, 2009

ja i mój starszy brat

tymek i ja
mam starszego brata tymka. należy do naszej rodziny, bo tak powiedziałek. tymek jest świetny. bawi się ze mną. rysuje ze mną. czyta mi o koparkach i ładowarkach i o budowie. gra przy mnie w gierkę. buduje ze mną domy w piaskownicy. czyta mi toystory i asterixa. tymek jest moim bohaterem. sonia jest o tymka zazdrosna i ciągle nam przeszkadza być braćmi. wścieklizna z niej.
tymek mieszka u nas teraz. ciągle pytam mamę, dlaczego krótko tymek u nas mieszka, a nie długo, bo ja chciałbym, żeby zawsze mieszkał.

niedziela, maja 17, 2009

sonia bawi

sonia ciągle z tymi lalkami, misiami, myszami, kotami i psami...
ciii, myszka spi
myszka ma poduszeczkę z żabką
aaaa, kotki dwa

piątek, maja 15, 2009

elegancko

sonia o mnie:
"niko idzie spać, dlatego się myje.". też mi odkrycie.

sonia szykuje się do sniadania. siada na taborecie ze schodkiem BEKVÄM: siada na pierwszym schodku, na drugim je -> ją ją tego nauczyłem, bo ja pierwszy tak sobie wymysliłem, że tak się fajnie je. sonia w ramach upgrade'u nakrywa sobie stołek kawałkiem szmatki, funkcjonującej jako obrusik. i kiedy sobie tak rozłożyła ów obrusik, nie omieszkała skomentować, że:
"super elegancko sobie zrobiłam!"


czwartek, maja 14, 2009

guziki

czyje to nogi?
czyje to nogi?
kto nosi zimową czapkę latem?
zapina sonia guziki swe
a to SONIA!

poniedziałek, maja 11, 2009

asterix

asterix mój od dwóch dni przebieram się za asterixa. lubię asterixa. czytuję asterixa. a teraz mam również nieskromnej wielkości przytulankę asterixa, który szczególnie mnie inspiruje i narzuca kanony mody. odmawiam więc noszenia wszelkiej odzieży i akcesoriów, które w kanonach się nie mieszczą, co spotyka się z frustracją mamy, zupełnie dla mnie niezrozumiałą. przecież asterix nie może założyć krótkich spodni (co z tego, że jest gorąco! co z tego, że wszyscy noszą krótkie spodnie! co z tego!).
ponadto, ważnym elementem mojego ubioru jest pas, za który można wetknąć miecz [najpierw wyciąłem sobie z papieru a potem ciocia zrobiła mi z tektury] oraz picie [ja zaczepiam mój wojskowy granat, można jakiś bukłak albo manierkę -> w istocie, pewne szczegóły nie odgrywają aż takiej roli, jak można by się spodziewać].
sonia jak to sonia, ma nowego psa:
idefix

sobota, maja 09, 2009

wieś

dzisiaj bawiliśmy się w wieśniaków. ja i Filip biegaliśmy po wiejskiej drodze. chłopaków z miasta łatwo rozpoznać w tłumie.

tata pokazywał nam wiejski las. no park szczytnicki to to nie jest!

sonia zaś bawiła się w wieśniareczkę-wędrowniczkę, która chodzi od domu do domu i zagląda przez płoty i zagaduje do kotków, piesków i dzieci. do ludzi w sumie też.

czwartek, maja 07, 2009

sport

idziemy biegać
dzisiaj biegaliśmy z moim tatą. ja i filip. 1500m. cudowna sprawa! byliśmy nieźle podekscytowani tym wydarzeniem. ludzie dziwnie na nas spoglądali, ale ludzie są dziwni, więc co się dziwić. to już drugi raz tata mnie wziął na bieganie, mam nadzieję, że będzie więcej takich treningów.
a po bieganiu rozciągaliśmy się jak trza, bo to bardzo ważne, żeby rozciągnąć mięśnie po bieganiu:
rozciąganie

wymachy

znów rozciąganie

a tu siad

poniedziałek, maja 04, 2009

majówki c.d.

widzę, że oniemieliscie z wrażenia, że ja takie harce wyczyniam. tak... robi wrażenie...

wodujemy mojego "optymistę":
wodowanie

a tu sonia też koniecznie chciala na "statek":
sonia plywa statkiem


a tu plywamy "dużym statkiem" i sterujemy z filipem, sonią i tatusiem.
na dużym statku

piątek, maja 01, 2009

hej żeglujże żeglarzu

dzisiaj był dzień żeglowania. może to trochę za dużo powiedziane, ale SAM pływałem w łódce. sonia pływała statkiem, gdyż wg niej optymist i dezeta to statki, ale co tam. ona taka mała, że dla niej to faktycznie jak statek.
jutro będzie dalszy ciąg uprawiania żeglarstwa.
sonia w kapoku sonia wciąż w kapoku
ja rónież dobrze prezentuję się w kapoku
trochę mam strach w oczach, że jednak wypływamy. ale potem się rozkręciłem.

transportuję z tatą do wody optymista:
wziu!
no i plywam se:
hajla-bajla

a tu sonia w kasku, bo w ramach przerwy kawowej - na rower!
sonia w kasku, bo na żaglach też się przydaje

gadanie

"kurde... przestraszyłam się..."

[takie oto słowa padły z ust soni jak tata wszedł do niej dzisiaj rano na górę...]