maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, października 29, 2005

git sobota

Spię. Mialem fajna sobotę: spacer w wichrze po okolicy, wyprawa do Walbrzycha - cud-miasta, a teraz IMPREZA za sciana, w najlepszym tonie (muza pomiędzy disco a polo rozbrzmiawa z umiarkowaną intensywnoscią [gdybym mial żyrandol, co go nie mam, to by zapewne spadl mi na glowę], wzbogacona dodatkowo pokrzykiwaniami plci obojga). Dzicz normalnie.
Tak wyglądalem jakem wstal po drzemce okolopoludniowej:

Dzis spotkaly mnie takie atrakcje, jak m.in.:
  • zabawa z psem oraz z kotem (lepiej nie wspominac, ze dzis usilowalem go rozdeptac jak chrupka, lecz mama czuwala... a to ten kotek, co to ostatnio chcialem go zjesc i se prawie wpakowalem do geby jego malą - wówczas - glówkę),
  • spotkanie z jednym malym chlopcem
  • rozwijanie mych zdolnosci muzycznych w skupieniu:
  • jak i zabawy na placu zabaw

4 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

a czyja to generalnie wina?

7:56 PM  
Blogger maddox said...

ale co?

11:25 PM  
Anonymous Anonimowy said...

ze miales spaprana sobote, ze spedzasz czas w cud miescie, chodzisz na spacery w blokowisku i masz sasiadow z problemami
;)

10:07 AM  
Blogger maddox said...

ale ja miałem właśnie fajną sobotę!!!!
chybaśmy się nie zrozumięli....

1:55 PM  

Prześlij komentarz

<< Home