maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

środa, lutego 08, 2006

podłoga

to moje podstawowe miejsce pracy. nie ma się co czarować. ale wszyscy zniżają się do mojego poziomu. nie mają wyjscia.

na fotografii wkładam mój kubeczek z soczkiem do wyciskacza do cytryn (moja prawie najswieższa zabawka), który z kolei zainstalowałem we wiaderku, które całkiem fajnie nosi się za uchwyt, w srodku transportując różne różnosci. po lewej rozposciera się ciastolinka oraz drugi element z wyciskacza do cytryn. trzeci z elementów - koloru pomarańczowego - leży za wiaderkiem. umiem całkiem sprawnie składać wszystkie trzy elementy.

paluszki z podłogi smakują lepiej niż te ze stołu bądź z ręki. umiem moimi chwytnymi paluszkami pozbierać wszelaką drobnicę, którą wczesniej niespecjalnie rozsypuję. dzis też dodatkowo, ale i celowo, rozdeptywałem zrzucone paluszki.

6 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

feeeeee madoxiu

9:37 AM  
Blogger maddox said...

co za feeeeee?
to nic, że tatuś pluje na podłogę. z podłogi najlepsze.
mniam.

9:41 AM  
Anonymous Anonimowy said...

hmm, madoxiu, nawet nie wiem co powiedzieć

3:52 PM  
Blogger maddox said...

z podłogi jeść - normalne. od urodzenia chowam się na podłodze, we wczesnym dzieciństwie lizałem buty w przedpokoju, wypijałem wodę kotu, jedliśmy z psem z jednej miski, a teraz wyjadam moje zapasy z podłogi. ot co.

7:27 PM  
Anonymous Anonimowy said...

chcesz powiedzieć, że kradniesz okruszki karaluchom....? Nieładnie.

8:10 PM  
Blogger maddox said...

nie kradnę karaluchom, bo u nas nie ma - może u was są.
jem to, co wcześniej sobie odłożyłem na później.

10:14 PM  

Prześlij komentarz

<< Home