model
w sobotę miałem pierwszą prawdziwą sesję w studiu fotograficznym. jedno jest pewne: na modela się nie nadaję, mimo że te dwa zdjęcia rzucają cień na ów pogląd:


zdjęcia zrobiła ciocia Ania (pseudominu artystycznego nie znam), która robi piękne zdjęcia, jak widać. umi. i jak z mamusią jej pozowaliśmy, to trzymaliśmy się za rączki i ja różne wygibasy wyczyniałem, bo to zawsze weselej i bardziej atrakcyjnie tak machać nóżką i kręcić się wokół własnej osi, zwłaszcza, jak ciocia próbuje zrobić ostre zdjęcie i zmieścić nas w kadrze... takie tam pierdoły.
show biznes jest lepszy, bardziej się ku niemu garnę. w studiu od razu znalazłem se bratnią duszę:


zdjęcia zrobiła ciocia Ania (pseudominu artystycznego nie znam), która robi piękne zdjęcia, jak widać. umi. i jak z mamusią jej pozowaliśmy, to trzymaliśmy się za rączki i ja różne wygibasy wyczyniałem, bo to zawsze weselej i bardziej atrakcyjnie tak machać nóżką i kręcić się wokół własnej osi, zwłaszcza, jak ciocia próbuje zrobić ostre zdjęcie i zmieścić nas w kadrze... takie tam pierdoły.
show biznes jest lepszy, bardziej się ku niemu garnę. w studiu od razu znalazłem se bratnią duszę:


0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home