glonojad/ chłopiec z zapałkami
miałem piękny dzień.
tatuś wziął mnie na SANKI :-) tatuś woził mnie i ja woziłem tatusia. ciągnąłem niczym koń pociągowy. mam krzepę i mam dobrą kondycję, w końcu całymi dniami trenuję na moich schodach "na budowie".
a potem bawiłem się w moim ogródku :-)
odśnieżałem ogród dużą łopatą, rzeźbiłem dużego bałwanka łopatką i grabinką (grabkami), rzucałem sobie piłeczką i wieszałem się na bramce, to ją zamykając, to otwierając i w przerwach przyklejałem się do szyby, zaglądając, co tam wewnątrz się dzieje:

CHŁOPIEC Z ZAPAŁKAMI
a potem, jak przyszli po południu goście, to znów wylądowałem w ogródku - rodzice mi pozwolili! (całkiem entuzjastycznie przystali na mą propozycję, bym mógł pobawić się na dworze...) i wtedy wyglądało to trochę tak, jakbym był chłopcem z zapałkami, który przemarznięty, wygłodniały i porzucony, zagląda do ciepłej izdebki, w której arystokracja biesiaduje i czasem zrzuci coś ze stołu na podłogę albo na bruk, na co mogę się rzucić i skonsumować. i tak konsumowałem co mi spadło ze stołu:
tatuś wziął mnie na SANKI :-) tatuś woził mnie i ja woziłem tatusia. ciągnąłem niczym koń pociągowy. mam krzepę i mam dobrą kondycję, w końcu całymi dniami trenuję na moich schodach "na budowie".
a potem bawiłem się w moim ogródku :-)
odśnieżałem ogród dużą łopatą, rzeźbiłem dużego bałwanka łopatką i grabinką (grabkami), rzucałem sobie piłeczką i wieszałem się na bramce, to ją zamykając, to otwierając i w przerwach przyklejałem się do szyby, zaglądając, co tam wewnątrz się dzieje:

CHŁOPIEC Z ZAPAŁKAMI
a potem, jak przyszli po południu goście, to znów wylądowałem w ogródku - rodzice mi pozwolili! (całkiem entuzjastycznie przystali na mą propozycję, bym mógł pobawić się na dworze...) i wtedy wyglądało to trochę tak, jakbym był chłopcem z zapałkami, który przemarznięty, wygłodniały i porzucony, zagląda do ciepłej izdebki, w której arystokracja biesiaduje i czasem zrzuci coś ze stołu na podłogę albo na bruk, na co mogę się rzucić i skonsumować. i tak konsumowałem co mi spadło ze stołu:


0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home