
no ciekawe, czy nam urząd zaakceptuje owe zdjęcia. ja byłem wyjątkowo oporny w pozowaniu do zdjęć: jak już się nie ruszałem i patrzyłem w dobrym kierunku, to zamykałem oczy albo robiłem minę sieroty z Poronia, więc odbyło się z milion prób... w sumie i na tej fotografii minę mam nie tego, nie wspominawszy o fryzurze, nad którą zbytnio stylista nie popracował.
Sonia za to, jako że już potrafi, to się uśmiechała serdecznie i nie docierało do niej zbytnio, żeby się nie uśmiechać a zamknąć paszczę... niekumate to takie - nie to co ja, który znakomicie stosował się do wszelkich wskazówek fotografa!
5 Comments:
a czy Wy na jakas zagraniczna eskapde sie wybieracie?
obydwa som prześliczne.
Kochane Dzieciaki... :)
Sonia z rodzicami leci w maju do LONDKA na koncert DMB, a ja zostaję HOME ALONE. najlepsza fucha mi się trafiła.
jednak może się przytrafić, że wyskoczę se na zakupy do Berlina, zatem wypada mieć aktualny paszport - nie znasz dnia ani godziny.
a to na legitymacje szkolna czy przedszkolna nie można przekroczyć granicy? jak tak to moze i ja sobie jakis paszport wyrobie...
Prześlij komentarz
<< Home