kaszuby
byliśmy bardzo daleko. na wczasach. mama. tata. ninio. sonia. i żółw. mój żółw.

jak na porządny urlaub przystało, musiałem się solidnie wyspać. no i się wyspałem. misiu też.

chodziliśmy nad jezioro pływać. na desce pływałem z tatusiem albo z wujkiem piotrkiem. a mamusia mi pożyczyła swoje okulary! ale szyk.

no w okularach to mi było prawdziwie do twarzy mej pięknej.

woda zimna i głęboka. to ważne.

i soniusia u mamy, oglądają z brzegu me poczynania wodne. jest na co popatrzeć.

sonia zwykle była przechwytywana przed gromady dziewczynek i cioć różnych, które ją podziwiały, a ona z wdziękiem się do nich uśmiechała i podbijała ich serca. ja - w przeciwieństwie - byłem opryskliwy, niezdyscyplinowany i niezależny.

jak na porządny urlaub przystało, musiałem się solidnie wyspać. no i się wyspałem. misiu też.

chodziliśmy nad jezioro pływać. na desce pływałem z tatusiem albo z wujkiem piotrkiem. a mamusia mi pożyczyła swoje okulary! ale szyk.

no w okularach to mi było prawdziwie do twarzy mej pięknej.

woda zimna i głęboka. to ważne.

i soniusia u mamy, oglądają z brzegu me poczynania wodne. jest na co popatrzeć.

sonia zwykle była przechwytywana przed gromady dziewczynek i cioć różnych, które ją podziwiały, a ona z wdziękiem się do nich uśmiechała i podbijała ich serca. ja - w przeciwieństwie - byłem opryskliwy, niezdyscyplinowany i niezależny.
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home