maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

czwartek, października 11, 2007

bunt

po powrocie z przedszkola, ogłosiłem "bunt na pokładzie! bunt na pokładzie!" [choć w sumie nie wiem, co to jest BUNT, ale jakie to ma znaczenie. większość ludzi używa słów, których znaczenia nie rozumie] i nuciłem sobie wesoło: "bum cyk cyk ... bum cyk cyk..." i nie wiedziałem, co było dalej...

"nie łobuzujemy, sonia!"
"sonia, ty sobie żartujesz"
"sonia, jesteś niegrzeczna. nie możesz się ze mną bawić"

"soni buciczek" się (r)ozwala - sonia tyle łazi, że już buty schodziła....

drukuję z tatusiem na drukarce różne kartki i informuję go, jak organizacyjnie to widzę : "a ja tu będę stoić"

piekę ciasteczka z mamusią: sypię mąkę, wałkuję, wykrajam i kładę na blachę, irytuję się, że tak się długo pieką, marudzę mamie, że już chcę, no i w końcu konsumuję!!

kąpię z mamusią sonię: zawsze zaczynam od umycia jej główki, czyli szybkiego wylania wody za pomocą foremki do piasku [w końcu mycie główki to najgorsze doświadczenie każdego dziecka, więc niech i sonia ma!], a potem ją polewam wodą, czyli kontynuuję mycie: po główce jest pora na plecyki. a potem się nudzę i zaczynam coś demolować w łazience... i mama mnie przegania.