historia pewnych kotków
zrobiłem z mamy kotka: niezły ze mnie charakteryzator. wszyscy myśleli, że mama to kotek [który walnął w słup] a to mama!

ja również dałem się zrobić na kotka, takiego normalnego.
potem dorobiłem sobie języczek na brodzie, bo byłem kotkiem, który długo biegł z wywieszonym jęzorem.

na koniec jednak fantazja mnie poniosła i zrobiłem z siebie diabełka. i muszę przyznać, że moja własna charakteryzacja sprawiła mi najwięcej radości. pokazałem, co potrafię !!

ja również dałem się zrobić na kotka, takiego normalnego.

potem dorobiłem sobie języczek na brodzie, bo byłem kotkiem, który długo biegł z wywieszonym jęzorem.


na koniec jednak fantazja mnie poniosła i zrobiłem z siebie diabełka. i muszę przyznać, że moja własna charakteryzacja sprawiła mi najwięcej radości. pokazałem, co potrafię !!
4 Comments:
jesteś szalony, mówię Ci... ;)
aaa, aaa, były sobie KOTKI DWA.... szarobure obydwa!
nie takie szarobure!
wszystko jedno, i tak nie rozróżniasz kolorów ;)
nie wiem jak ty kiedykolwiek zostaniesz kibicem WŁAŚCIWEJ DRUŻYNY.... już teraz malujesz sie czerwona kredką zamiast niebieskiej
Prześlij komentarz
<< Home