home alone

zostaliśmy z soniuchą home alone i była świetna zabawa. mama i tata pojechali w biznesach, a my sobie rządziliśmy we dwoje...
no dobra, czasem jeszcze z jadzią i z babcią asią...
wstałem rano o 5:30 (zwykle wstaję ok. 8), żeby babci nie było za dobrze i po śniadaniu o 6:30 już byłem w ogródku i bawiłem się znakomicie na dworze!!
fajnie, co? każdy by chciał być na miejscu babci asi...
5 Comments:
zwykle przygogy chlopca co to byl 'home alone' nie byly mile dla jego otoczenia.... ani dla domu...
wspolczuje babci Asi!!!!!
tak, rodzice też współczują...
prawie Was odwiedzilismy:)
dobra, wiemy :-)
ale dobrze, że PRAWIE!
by sie babcia zdziwila :)
Prześlij komentarz
<< Home