gatki fotografa profesjonalisty

jest żaba zabawkowa, wodna zabawka, mieszka w naszej łazience. wkładam ją do umywalki i tak się tłumaczę ze swoich czynów: "ja zamoczę tę żabę. ta żaba jest brudna jak świnia, bo zrobila kupę obrzydliwą."
mam "bilet zakasowiczny" (pokazywałem jakąs pseudo-karteczkę bankową).
leżę w łóżeczku, tata mnie kładzie. w ramach żarciku zdradzam mu:
"robię kupę".
tata odpowiedział: "to super Ci się będzie na niej spało", a ja mu na to:
"pysznie!".
hihi, śmieszne.
mamy pieska. sonię. i tata myje miskę soni. i sonia wychodzi na spacery. i szczeka ciągle. coraz więcej. próbuję ją tresować. uczę się wydawania takich poleceń, jak "sonia, nie wolno!", "sonia, nie wchodź na stół". jeszcze nie padło: "siad", ani "waruj", ani nawet "aport!". wszystko w swoim czasie.
zepsułem jeden aparat. robiłem sesję i musiał mi niechybnie wypaść z rąk. geny.

2 Comments:
Te geny to widac we wszystkim... wydalo sie tym samym skad nasz firmowy aparat jakis takis nie teges ;)
no a teksty... TATUS, po prostu TATUS jak nic ;)
te geny to akurat po mamusi, co jej wszystko z rąk leci...
tatuś mnie uczy tekstów, mamusia fotograficznie zapamiętuje.
Prześlij komentarz
<< Home