
stało się. w końcu musiało się stać. sonia jednym zwinnym ruchem wychodzi z łóżeczka [przeskakuje górą]. w związku z tym, musieliśmy dziś w 10 minut zrobić przeprowadzki pokojów [bo to byla już pora spania dla nas]. pomagałem rodzicom zajmować się zapłakaną sonią, która była cokolwiek zagubiona w swoim nowym odkryciu życiowym, jak i w całym tym harmiderze. poczytałem jej więc książeczki o pieskach oraz o misiu, jak też wygłupiałem się z nią w jej łóżeczku, które zmieniło lokalizację, podobnież do sypialni rodziców.
ale tak naprawdę to ja chcę spać w jednym pokoju z sonią. może wreszcie to nastąpi. może nadejdą nowe lepsze czasy. może.
zanim świat się soniusi zmienił, poczciwie popijała soczek rurką (nieprzezroczystą - ja zawsze piję przezroczystą).
tata nosi okulary, sonia też nosi. normalne
wariujemy trochę sobie z ekipą:

odwiedziłem wystawę dinozaurów dwa razy!!! a mój duży dinozaur, co chodzi i robi: "uaaaa", ma teraz dziecko, co się wykluło z jaja.

dwa dinozaury moje:
2 Comments:
przepiękne dinozaury :)
powiedz jeszcze madoksiu skąd je masz!!!!!
jeden od cioci agatki a drgui od cioci oli.
ten mały co się wykluł z jajka jeszcze nie mówi...
Prześlij komentarz
<< Home