maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, kwietnia 18, 2009

gruszeczka

dzisiaj była ekskursja do gruszeczki, gdzie pięknie biegaliśmy i było prawdziwie wakacyjnie. tylko biedna wega musiała siedzieć przywiązana do drzewa, ale jak odjeżdżalismy, to pozwoliłem wujkowi ją odwiązać. bo cały czas miałem na uwadze fakt, że wujek robi nam wielką przysługę, nie pozwalając wedze nas pogryźć, ale w sumie to było mi jej żal, że siedzi taka przywiązana... tylko sonia nie bała się wegi.



















srogi ojciec:

4 Comments:

Anonymous agata wiktoria said...

Ale fajosko! :)

8:35 PM  
Anonymous Olanglia said...

Sokole oko ojca troskliwie Was pilnuje, nawet nie trzeba ust otworzyc zeby wega wiedziala gdzie jej miejsce!

7:07 PM  
Anonymous obserwator said...

piękne zdjęcia (no, moze z wyjątkiem tego srogiego...), weekend też musiał być piękny

9:09 PM  
Blogger maddox said...

tak. życie jest piękne...

4:46 PM  

Prześlij komentarz

<< Home