maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

czwartek, kwietnia 02, 2009

prychy i jęki

miałem dziś ciężki dzień. wstałem lewą nogą i marudziłem od rana. a to, że dżemu truskawkowego nie ma, a to, że tata mnie wiezie a nie mama, a to, że jadę samochodem a nie rowerem. zawsze jest powód, by jęczeć i prychać.
popołudnie też należało do nieudanych. zamiast fasolki po bretońsku dostałem makaron z polewą (z fasolki po bretońsku) i powiedziałem mamie:
"trochę niedobre" na pytanie, czy dobre. ale po wylizaniu talerza skonstatowałem schizofrenicznie: "ale pycha było". w sumie trudno traktować moje wypowiedzi serio.
miałem jedno odbicie od normy. kiedy zmuszony przez rodziców w końcu uległem presji i sprzątałem zabawki w ogródku, odezwał się we mnie duch pedantyzmu i pełen werwy i entuzjazmu niemal wyczesałem trawnik, bo piaseczek już w piaskownicy równo pierwej zagrabiłem i wszystkie możliwe ziarenka, które wcześniej zostały porozrzucane wokół, znalazły się na powrót w piaskownicy.
straszne jest jednak, jak po takiej brudnej robocie wraca się do domu, by zasiąść do kisielku, a tu każą ręce myć! normalnie terror. więc dałem wszystkim do zrozumienia, co o tym myślę. nawet sonia mnie pouczała, ględząc coś... ale kto by jej słuchał.
w wannie sobie trochę odbiłem, bo nie było na kogo prychać, więc zalałem podłogę pięknie wcześniej wysprzątaną przez mamę, no i musiała ponownie myć.
jak już trafiłem do swojej komnaty, puściłem sobie Old McDonalda [zestaw angielskich piosenek dla dzieci za 1 funta], zabrałem się za moją ulubioną lekturę i tak słodko zasnąłem. ciekawe, że jak leciał "Twinkle Twinkle Little Star", to sonia na dole darła się [wg niej pięknie śpiewała]: "Miguś Mały Gwiazdka".
spie smacznie z lekturą
sonia zamiast spać - buszuje

1 Comments:

Anonymous ciocia co to dawno nie czytala bloga said...

Niniuś, nie wiedziałam że masz taką piękną pościel!
spanie z książką na twarzy pewnei pomaga zasnąć jak się ma te lampy ciągle zapalone...

5:51 PM  

Prześlij komentarz

<< Home