maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

piątek, marca 19, 2010

piątek

przestało padać i zrobiło się trochę przyjaźniej, więc pozwolono mi pójść na plac zabaw. chciałem już rano, ale wtedy szliśmy do przychodni [która wyglądała lepiej niż moje przedszkole, bo miała mnóstwo przestrzeni dla dzieci i całe stosy zabawek. nie chciałem stamtąd iść, ale trzeba było iść dalej].
w końcu wylądowałem na placzabawie.

jako że dostałem zestaw do murowania ze szwedzkiej ikeji, to koniecznie chciałem go od razu użyć i trochę pobetonować i pomurować, ale nie miałem cegieł, ech życie.


ciocia Ola spacerowała Kamyczka:

...a mama tymczasem poszła biegać:

potem mama ćwiczyła, a ja testowałem kolejne sprzęty na kolejnym placzabawie z drugiej strony bloku.

2 Comments:

Anonymous Olanglia said...

Bieganie i cwiczenia z usmiechem na ustach. That's the spirit! Go mama go!

10:22 PM  
Anonymous mamamaddoxa said...

yeah!

2:23 PM  

Prześlij komentarz

<< Home