bieg dla maćka

w sobotę biegliśmy dla maćka, takiego chorego chłopca, który nie umie sam chodzić, bo jest chory. mama biegła, wujek dżastin biegł, wujek czarek biegł i inni też biegli. a ciocia lila robiła fotosy. i nawet ja i sonia mieliśmy biec w biegu krasnali, ale nas wyrolowali i w końcu nie pobiegliśmy. ale udało się dostać medal i talon na frytki w kfc oraz niezwykle atrakcyjną papierową chorągiewkę, w związku z pognieceniem i podarciem której zrobiłem niezłą histerię w domu, po powrocie. ani medal ani garfield z kfc nie były tak ważne i cenne jak ta papierowa chorągiewka wrocław 2012. kto by pomyślał...

5 Comments:
Jaki mamusia ma ładny numer, taki "swojski"; a czemu nie ma prezentacji tych medali ? oj! ciociu Lilu! popraw się ! ale żeby krasnale tak rolowały dzieci? to może jakieś złośliwe gnomy...
prawdziwy lokalny patriota jesteś, bravo!!! co tam garfieldy i kfc, wrocław się liczy
a jeszcze jako całkiem postronny obserwator chciałam zauważyć że mamusia ma bardzo ładny .... TOP pod tą białą bluzką...
TOP pierwsza klasa - PINK!!
szkoda że nie hello kitty :-)
a jak to jest ze TATUS nie biegl...? paluszek czy glowka...? ;)
Prześlij komentarz
<< Home