maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

poniedziałek, lipca 19, 2010

Urlaub

byliśmy na wakacjach w górach na ekologicznej farmie, gdzie karmiliśmy ekologiczne owieczki i barany, gadaliśmy z ekologicznymi konikami, chodziliśmy na ekologiczne spacery do lasu oraz na łąkę, gdzie wspinaliśmy się na ekologiczne bele siana. aha, poznaliśmy historię bezzębnego psa zuzi, którą ekologiczny konik pozbawił uzębienia poprzez ekologiczne kopnięcie -> sonia umie świetnie demonstrować, jak zuzia straciła zęby.
ponadto jeździliśmy tramwajem [czyli wagonikami kolejki wysokogórskiej w czeskiej miejscowości Janské Lázně, gdzie wjeżdżaliśmy na Czarną Horę]. trochę się z soniutką baliśmy, ale daliśmy radę w objęciach rodziców.
trzeba przyznać, że byłem bardzo uważny w kontrolowaniu, w jakim kraju się bieżąco znajdujemy i jakim językiem mówią ludzie wokół, w jakim rozmawiamy z kelnerem i jak to jest możliwe, że rodzice rozumieją pana, który mówi do nich po czesku]. ja nic nie rozumiałem! dlatego mówiłem do niego po angielsku!
najlepsze jedzenie było tam, gdzie trampolina, dlatego ciągle tam musieliśmy jeździć. mama i tata pili prawdziwe kapuczino, nie z proszku, nie z bitą śmietaną, nie robuste... tylko prawdziwe i smakowe. ja zajadałem się bułką z polewą [knedliki z gulaszem] a sonia kulkami z bitą śmietaną [knedle z jagodami]. mama i tata też się zajadali. ale nie skakali z nami na trampolinie...
ja w ogóle dużo jadłem i ciągle byłem głodny. robiliśmy sobie z sonią sami kanapki i rano wybiegaliśmy z domu na polowanie przygód, choć sonia zwykle kanapki robiła na kolacje a na śniadanie chodziła po ludziach, bo wolała....

3 Comments:

Blogger Ola said...

a kanapki to pewnie z EKOLOGICZNYM DŻEMEM...?

5:13 PM  
Blogger maddox said...

ekologiczny dżem z biedronki. serio ciocia.
i ekologiczny pasztet - też z biedronki!
z tej biedronki to nieźle sporo smakołyków można zrobić.

5:35 PM  
Blogger Ola said...

mamo, a dlaczego maddox je biedronke...?

;)

8:27 AM  

Prześlij komentarz

<< Home