maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, września 25, 2010

wakacje

nasze wakacje już się skończyły. przedszkolny kierat znów się zaczął, choć w sumie lubię chodzić do przedszkola, nie nudzę się tak jak na wakacjach z Jadzią. mam kolegów, rozwijam się intelektualnie, społecznie, ruchowo, emocjonalnie [miejmy nadzieję, że też]. jeździmy codziennie do przedszkola na rowerach, tata albo mama biegają z nami, a ja sobie pędzę przez park i potem wracając zahaczamy o nasz zamek w parku [kamienna architektura nad stawikiem], gdzie się pięknie z soniusią bawimy w ... zamek właśnie i gdzie mieszkamy i śpimy i obserwujemy czaplę szarą, która tam w stawiku pomieszkuje. sonia zwykle zostaje w tyle, choć dziś jeździła na dwóch kółkach, próbowała dogonić dzidziusia w wózku i była szczęśliwa, że jechała szybciej niż dzidziuś. ale się bała...
a mama pojechała na wakacje... mówiła coś, że potrzebuje odpocząć, bo ciągle głośno, jakieś krzyki, awantury, histerie, kompletnie nie wiem, o czym mówi. albo wiem, mama miała na myśli sonię, która ciągle wyje i krzyczy, bo kogóż innego?
całkiem się dziś zdziwiłem, jak mi powiedziała, że chodzi właśnie po plaży jak z nią rozmawiałem. bo ja szykowałem się do wyjścia do babci, a mama na plaży. może znajdzie jakieś skarby pirackie i mi przywiezie.