maraton Lizbona
nasza mama wygrała!
-> z wiatrem [do 60 km/h... sztorm!]
-> z zaskakującą liczbą wzgórz, na których leży Lizbona [podbiegi i zbiegi pod wiatr, który zatrzymywał z miejscu]
-> z kiepską organizacją [no comments...]
-> a przede wszystkim, z własnymi słabościami
Vivat Mama!
7 Comments:
Pieknie Kinia, gratulacje!!! :)
no panie dziejku, chylę czoła!
Podziwiam i gratuluję!!!
BRAWO LISTA!!!!!!!!
dzienki dzienki
Pogratuluj Niko ode mnie Twojej dzielnej "Mimi" ! to niewobrażalnie wielki wyczyn ! - dla "zwyklych zjadaczy chleba" dystans wprost niewyobrażalny !!!
I przekaż wyrazy uznania wujkowi Justinowi ! ( zwanemu Józkiem);
gratulacje:)
Prześlij komentarz
<< Home