maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

czwartek, marca 17, 2011

popołudnia

południa spędzamy różnorodnie, choć najczęściej -a w zasadzie codziennie - już u progu przedszkola dręczymy rodziców pytaniami, do kogo w danym dniu po południu pójdziemy, kogo odwiedzimy, kto nas odwiedzi... pytania banalne... w zasadzie.... więc niezrozumiałe dla nas kompletnie jest, że rodzice nie potrafią często na nie odpowiedzieć lub odpowiadają wymijająco lub dają odpowiedź, która zupełnie nie mieści się w naszych ramach światopoglądowych [przykład: "nikogo dziś nie odwiedzimy, idziemy do domu" ->> co za absurd i strata życia, kompletnie nie pojmujemy z Sonią, gdyż w tej materii jesteśmy nad wyraz zgodni].
i kiedy tak z nikim się nie spotykamy i nikt nas nie odwiedza [albo ktoś adekwatny nas właśnie odwiedza], naciągam tatę na partyjkę Farmera lub Carcassonne. Strategiczne gry planszowe to coś, co mnie pociąga, choć - póki co - bardziej plansza niż strategia.wszystko przede mną!

dumam nad strategią? chyba jednak zaciął mi się impuls nerwowy

liczę króliki

Sonia w tym czasie pogrywa z nami [możecie sobie tylko wyobrazić, jaki z niej strateg] lub po prostu odtańcowuje kolejny taniec, który przybliża ją do światowej kariery baletowej. 
bardziej top modelka

PANTOFLE!!!! [pożyczone od Jagny: "DZIĘKI Jagna", to głos Soni, zdecydowanie nie rodziców]