byłem w Szwecji w zeszłym roku, ale tym razem mama sama pojechała w odwiedziny do cioci Oli, ale ja jestem nad tym samym polskim morzem co mama właśnie była i miałem jej list w butelce wysłać... ale nie doszedł do niej... chyba wiatr północny zawiał czy coś...
KOPENHAGA:
niewątpliwie będę musiał się tam udać pooglądać stare żaglowce oraz pozwiedzać porty. wygląda miło.
 |
Nyhavn, Kopenhaga |
 |
Schwestern w Kopenhadze |
 |
na nabrzeżu |
MALMO:
rodzina zaangażowana w ćwiczenia fizyczne, no szkoda, że ja nie mogłem się popisać moją tężyzną fizyczną... ale z dziadkiem Jurkiem byłam akurat w aquaparku i robiłem ciekawsze rzeczy :)
 |
ćwiczymy |
 |
po treningu |
 |
idziemy na półmaraton |
 |
medal prawdziwie złoty |
na swoje siódme urodziny planuję zdobyć medal: nie można takiej szansy przepuścić. nawet Soniutka będzie miała swoją przedszkolną kategorię, w której pobiegnie, a ja to już będę pierwszakiem pełną gębą i do tego jubilatem. nie mogę się doczekać!
reportaż cioci Oli z ostatnich dni:
http://polskapakistansverige.blogspot.com/2011/08/born-to-run.html
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home