maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, sierpnia 27, 2011

wizyta Heli

dziś odwiedziła nas Helenka. wraca po wakacjach do Londynu, ale póki co, spędzamy razem miło cały dzień, bawimy się, rysujemy, czytamy, brykamy, spacerujemy oraz jemy kisiel, bo Helenka bardzo lubi kisiel, zresztą ja z Sonią również. jako że idzie zimny front, oczekuję aktywnie burzy i konstruuję nam bazę obserwacyjną: parasol ochroni nas przed ulewą, ale przydałby się peryskop, który by umożliwił mi oglądanie błyskawic...

kisiel w bazie

peryskop

sonia przeistacza się w turecką gwiazdę estrady, która paraduje w swoich orientalnych strojach po ulicach, placach zabaw, centrach handlowych... jak gwiazda, to gwiazda. każdy zrozumie.

turecka gwiazda konsumuje

niebiesko

baza na burzę
Sonia śpiewała dziś Helence "Łobi ba ba"... czyli Riding my bike, oczywiście po angielsku, bo umi....

mała soniutka w wózeczku u Heli

banda


ciocia ola i mama

stara maleńka w wózku z petem

2 Comments:

Blogger Ola said...

ale mama ma fajowa bluzke, spodnice i klapki...

3:22 PM  
Anonymous mamamaddoxa said...

mama też jest chic na spacerze po dzielni... żeby nie było ;-)

8:31 PM  

Prześlij komentarz

<< Home