medal na urodziny
dzisiejszy dzień był bardzo długi i intensywny.
razem z solidarnością, obchodziliśmy dziś swoje urodziny. albo też wiele osób świętowało dziś na sportowo moje urodziny! dużo gości się zjawiło od samego rano aż do późnego popołudnia...
na urodzinowe śniadanie zażyczyłem sobie makaron z pesto, jak przystało na dobrze szanującego się maratończyka. ta strawa dostarczyła mojego organizmowi tyle energii, że mogłem śmiało stanąć do rywalizacji biegowej siedmiolatków. wstydziłem się pobiec, ale jak już pistolet wypalił na start, ruszyłem z kopyta dziarsko i w czołówce doczłapałem do mety. 1 km to wcale nie mało dla takiego małego chłopca jak ja - chociaż co ja gadam - jestem już konkretnie duży. mam 7 lat i chodzę do szkoły!!!
jak ja już zdobyłem swój medal, w środku dnia nadeszła pora na bieg malutkich dziewczynek. Sonia wystąpiła w kategorii pięciolatek, gdyż młodszej kategorii nie było... dystans do przebiegnięcia dla małej soni okazał się dość długi, ale moja soniutka dzielnie biegła cały czas, z uśmiechem na ustach zdążając do mety, by tam odebrać medal, banana oraz batonika, nie wspominając o talonie na kiełbaskę oraz napój.
głośno zagrzewaliśmy ją do walki, niektórzy werbalnie zza bandy a inni całkiem fizycznie biegnąć obok i wspierając na całej trasie swoją obecnością. oprócz mamy, jeszcze Antek!
by świętować swoje urodziny z moim przyjacielem, poszedłem na noc do Filipa, gdzie spotkała mnie taka oto przyjemność:
razem z solidarnością, obchodziliśmy dziś swoje urodziny. albo też wiele osób świętowało dziś na sportowo moje urodziny! dużo gości się zjawiło od samego rano aż do późnego popołudnia...
na urodzinowe śniadanie zażyczyłem sobie makaron z pesto, jak przystało na dobrze szanującego się maratończyka. ta strawa dostarczyła mojego organizmowi tyle energii, że mogłem śmiało stanąć do rywalizacji biegowej siedmiolatków. wstydziłem się pobiec, ale jak już pistolet wypalił na start, ruszyłem z kopyta dziarsko i w czołówce doczłapałem do mety. 1 km to wcale nie mało dla takiego małego chłopca jak ja - chociaż co ja gadam - jestem już konkretnie duży. mam 7 lat i chodzę do szkoły!!!
na starcie |
sporo nas |
całkiem sporo |
meta już blisko |
finisz |
finiszuję |
po biegu z medalami |
jak ja już zdobyłem swój medal, w środku dnia nadeszła pora na bieg malutkich dziewczynek. Sonia wystąpiła w kategorii pięciolatek, gdyż młodszej kategorii nie było... dystans do przebiegnięcia dla małej soni okazał się dość długi, ale moja soniutka dzielnie biegła cały czas, z uśmiechem na ustach zdążając do mety, by tam odebrać medal, banana oraz batonika, nie wspominając o talonie na kiełbaskę oraz napój.
głośno zagrzewaliśmy ją do walki, niektórzy werbalnie zza bandy a inni całkiem fizycznie biegnąć obok i wspierając na całej trasie swoją obecnością. oprócz mamy, jeszcze Antek!
biegną przedszkolaczki |
sonia się uśmiecha |
już meta w miarę niedaleko |
czterolatka przedszkolaczka medalistka |
dobiegły |
by świętować swoje urodziny z moim przyjacielem, poszedłem na noc do Filipa, gdzie spotkała mnie taka oto przyjemność:
![]() |
torcik na prędce |
1 Comments:
Stol lat sto lat! Piekny dzien!
Prześlij komentarz
<< Home