maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

piątek, lutego 10, 2012

łyżwiarz

ha! jestem najlepszy z rodziny w jeździe na łyżwach. wczoraj poszliśmy całą rodziną pojeździć i musiałem mamę ciągnąć na linie. ale trochę dla zabawy, bo jednak mama dawała radę - jestem pewny, że dzięki moim i Soni radom, jak jeździć.
ja natomiast fantastycznie sprawdziłem się jako pociągowy dla Soni - tylko jak JA ją ciągnąłem na linie, to Sonia ładnie i równo jechała. jak ciągnęli ją mama lub tata, to Sonia ciągle glebę [a w zasadzie taflę] zaliczała. ale też chyba miała na sobie zmęczenie całego dnia w przedszkolu, bo w przedszkolu - wiadomo - można się utyrać i potem człowiek nie ma tyle energii i werwy do jazdy jak ja po szkole.
w każdym razie, jestem świetnym łyżwiarzem. jeżdżę szybko, zwinnie i z uśmiechem na ustach. a potem karnie schodzę z lodowiska na jedno słowo taty!!

3 Comments:

Blogger Ola said...

ile razy pomyśle o lodowisku przypomina mi się pewien odcinek programu "sport science"... analizują tam różne aspekty sportu, na przykład mierzą prędkość czy siłę uderzenia boksera, pokazują w zwolnionym tempie itede... raz było o wypadkach... jak bramkarzowi hokejowemu napastnik przeciął garło łyżwą... BLEEEEEE.... kałuża krwi na tafli w ciągu 10 sekund... BLEEEE.... i on z tego wyszedł bo ktoś tam szybko zaragował (analizowali tę akcję właśnie)... ale od tego momentu ciary mnie przechodzą na myśl o łyżwach

1:32 PM  
Blogger Ola said...

i jak teraz napisałeś o ciągnięciu Soni i zaliczniu przez nią gleby... to ja widziałam jak ona upada na Twoją łyżwę... brrrrrrrrrrrr

1:33 PM  
Blogger maddox said...

BLEEEE

11:02 PM  

Prześlij komentarz

<< Home