maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

wtorek, marca 06, 2012

poranny rower

idzie wiosna. dziś - jak co dzień od kilku dni - wybraliśmy się do szkoły na rowerach [a Sonia do przedszkola]. chodzenie jest przecież takie nudne!  mama rzuciła okiem na termometr, chcąc zaplanować nasze stroje... prędziutko wybraliśmy się na trasę do szkoły, podczas której mama zauważyła, że palce u rąk jej lekko zamarzły, jak również nos i policzki... ja byłem ubrany adekwatnie: grube rękawiczki rowerowe i gruba kominiarka pod kask... więc nie odczułem negatywnych skutków temperatury...
w przedszkolu wszyscy się dziwili, że Sonia na rowerze przyjechała, że to niby już sezon rowerowy rozpoczęty... co ma nie być?
tata Adasia dość oburzająco spoglądał na mamę, że na MINUS 4 bierze dziecko na rower i wyartykułował swoje wątpliwości... wtedy mama się nieco zdziwiła, bo u nas na termometrze były 4 stopnie, ale może Adaś mieszka na jakiejś głębokiej wsi i tam rano było MINUS...
jednakże, po powrocie do domu, totalnie zamarzniętych palcach rąk i nóg, mama rzuciła okiem na ów wspomniany wcześniej termometr i się okazało, że to jednak minus....
co ciekawe, Sonia w drodze do przedszkola, na swojej 3km trasie wołała: "pocę się!!!" a mama szczękała zębami [ma jeszcze czym], no i Sonia była gorąca po dotarciu do celu i musiała trochę rozgrzać mamie ręce, żeby palce mogły się zgiąć... ech, ta mama. jednak ślepa kura!