maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, maja 05, 2012

żądło szerszenia

brzmi groźnie... nawet bardzo... ale to NIC strasznego!
to tylko maraton rowerowy w Trzebnicy, naszym narodzinnym mieście, które zawsze będzie bliskie naszemu sercu, bo przecież tam się urodziliśmy z Sonią.

ŻĄDŁO SZERSZENIA to debiut naszej mamy na szosie. niestety mama nie wybrała trasy GIGA [225 km], ani nawet trasy MEGA [150 km], tylko li i jedynie trasę MINI - rodzinną 75 km. nie oszukujmy się, co to jest 75 km na szosie??
dla mamy to 2 h 33 min. głównie samotnej jazdy, dwa bidony wody w połowie wylanej na rozgrzaną do czerwoności głowę, jeden baton corny z orzechami, trochę nowych znajomości, widoczki na Dolinę Baryczy, dotarcie na metę jako szósta kobieta w wyścigu i trzecia w kategorii wiekowej K3.

oto grupa startowa nr 8: wśród nich zwycięzca z nr 487 i kilku z samej czołówki. trafiło się mamusi jak ślepej kurze ziarno: ekipa, która wyjeżdżała z miasta z prędkością 52 km/h, więc szybko zniknęła mamie z oczu...  ale co tam, na triathlonie i tak czeka ją samotna walka!


jesteśmy z tatą na starcie i machamy mamusi:

mama rusza w barwach sponsora :) z uśmiechem na ustach...

2 Comments:

Blogger Ola said...

ależ kask nie pasuje do ciuchów, jak ta mama mogła tak się zaniedbać, prawda Soniu?

:D

9:51 AM  
Anonymous sonia said...

otóż to: kask kompetnie nie pasuje. ale są różowe kwiatki na nim, więc i tak cieszy :)

6:38 AM  

Prześlij komentarz

<< Home