maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

niedziela, czerwca 17, 2012

sobotni poranek

sobotni poranek spędzamy... gdzieżby indziej, jak nie na plaży w Jelczu. pogoda jest iście plażowa. poza tym, nie ma wielu śmiałków na aktywności rekreacyjne w sobotni poranek - dziwne bardzo. co ci ludzie robią?
w wodzie tylko nieliczni zażywający kąpieli, a my z Sonią bawimy się w najlepsze z Natalią i Mateuszem, którzy fantastycznie angażują się w naszą rozrywkę. czas niestety strasznie szybko mija, pływacy kończą trening [nie rozumiem, czemu tak krótko pływają - powinni kilka godzin pływać, może by czegoś się nauczyli], a my musimy się zwijać do domu, bo ciocia Natalka musi posprzątać w domu, żeby zdobyć trochę plusów i iść do kina. my - dla odmiany - musimy się szykować na Soni występy... ależ atrakcji jak na jeden dzień.

sonia biega po piasku

chwytam sprawnie

rzucamy z Mateuszem



babeczki się robią

mama łapie soni rybę

pamelka znalazła świetne zastosowanie

i w rakietki można pograć

i z piasku ulepić zamek i tort i babeczki


gapię się na wodę

liczę, liczę... co ja liczę?