sobotni rower
przyszła sobota. oprócz śniadania u babci Halinki i dziadka Andrzeja, z powodu pięknie świecącego słońca, pięknie iskrzącego się śniegu i pięknie nagromadzonej we mnie energii, tata zabrał mnie na ROWER. piękny rower śnieżny, warto wspomnieć.
Sonia z mamą poszły tymczasem na spacer, co Sonię okrutnie zmęczyło, gdyż spacer odbył się na nogach, a nie autem i - do tego - musiały obejść całe osiedle w poszukiwaniu rogalika z czekoladą dla mnie, co okazało się nie lada wyzwaniem.
Tata się wywrócił na rowerze do krwi, bo się poślizgnął i noga mu wpadła w ramę, a ja się nie wywróciłem. byłem cokolwiek zachowawczy. ślizgałem się niczym na łyżwach, ale bez zaliczenia gleby.
mama bardzo nam zazdrościła, że sobie jeździmy na rowerach, bo ona też chciała, a nie mogła, bo już trzeba było na basen wychodzić i pływać.
3 Comments:
Kinga powiedz Ty mi proszę co się zakłada dziecku na głowę pod kask w zimie/jesieni. I gdzie to kupić? :) Dziękuję za uwagę :)
pod kask zakłada się kominiarkę, którą można nabyć drogą kupna w sklepie Decathlon; różne rozmiary, różne kolory.
8a mówiłam jeździć ostrożnie!!!! do Taty kieruję te słowa:)
Prześlij komentarz
<< Home