ferie zimowe
mam ferie. nie chodzę do szkoły. wolność!
Bielice, czyli "koniec świata" odwiedziłem w zeszłym tygodniu i wspaniale wypoczywałem na obozie, jeździłem na nartach i wypoczywałem.
jednakże w sobotę powróciłem do domu, choć bardziej niż do domu, powróciłem na ślub wujka Wojtka i bardzo mi się podobało na weselu i w tym wspaniałym wielkim domu, gdzie wesele się odbywało, dobrego kotlecika schabowego jadłem i dobre ciasto, a rano na śniadanie zjadłem jajecznicę i parówki i chleb z dżemem i jeszcze jogurcik. normalnie uczta niebios.
a w tym tygodniu ferii, kiedy nadal jest uwolniony od obowiązku szkolnego, chodzimy z Sonią na PÓŁKOLONIE sportowe [na których byłem już rok temu, ale bez Soni].
i dziś mieliśmy dzień z gimnastyką [oprócz tenisa, który jest co dziennie]. oto fotorelacja:
no, widać, że żyła jestem. Sonia - bardziej lala niż żyła... ale może jutro na łyżwach się wykaże. choć nie ma co ukrywać, to JA jestem mistrzem jazdy na lodzie!!!
Bielice, czyli "koniec świata" odwiedziłem w zeszłym tygodniu i wspaniale wypoczywałem na obozie, jeździłem na nartach i wypoczywałem.
jednakże w sobotę powróciłem do domu, choć bardziej niż do domu, powróciłem na ślub wujka Wojtka i bardzo mi się podobało na weselu i w tym wspaniałym wielkim domu, gdzie wesele się odbywało, dobrego kotlecika schabowego jadłem i dobre ciasto, a rano na śniadanie zjadłem jajecznicę i parówki i chleb z dżemem i jeszcze jogurcik. normalnie uczta niebios.
a w tym tygodniu ferii, kiedy nadal jest uwolniony od obowiązku szkolnego, chodzimy z Sonią na PÓŁKOLONIE sportowe [na których byłem już rok temu, ale bez Soni].
i dziś mieliśmy dzień z gimnastyką [oprócz tenisa, który jest co dziennie]. oto fotorelacja:
no, widać, że żyła jestem. Sonia - bardziej lala niż żyła... ale może jutro na łyżwach się wykaże. choć nie ma co ukrywać, to JA jestem mistrzem jazdy na lodzie!!!
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home