dziś robiliśmy szał na lodzie - ja mogłem się wykazać, Sonia bardziej się woziła... ale trzeba przyznać, że spociła się jak kura!
 |
zmokła kura |
 |
miszcz pomyka |
potem odwiedziliśmy strażaków i mogłem im zacytować "Jak Wojtkiem został strażakiem", gdyż do dzisiaj odbija mi się tą lekturą, że nie wspomnę o rodzicach... którzy mają pewne niezapomniane wspomnienia... z tej wysokich lotów literatury!
 |
Sonia najbardziej lubi panią Martę |
 |
ja raczej do straży się nie palę.... |
 |
co to za potwór??? Lord... V? |
 |
strażaczka nasza przydomowa |
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home