maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

poniedziałek, września 28, 2009

piosenki dla dzieci

soniusia
kotek pije mleczko
sonia z kotkiem


sonia ciągle płacze słuchając tych swoich piosenek dla dzieci. sama je włącza a potem uderza w szloch. do łez a wręcz histerii doprowadzają ją historie o pajacyku, któremu złamała się nóżka [ojojoj], albo o księżycu, który świeci w nocy [zamiast słoneczka, które jest wesołe]. więc nasza soniutka ciągle uderza w wielkie szlochanie aż trudno ją mamie uspokoić i przekonać, że to nie są takie tragiczne historie jak jej się wydaje. dodatkowo, mimo wesołej treści, dziewczynka na płycie śpiewa cieniutkim głosikiem, który sonia interpretuje jako płacz i to też stanowi powód by współczuć nieszczęśliwej dziewczynce. ta sonia to jednak empatyczna jest. sympatyczna też.

sonia bawi swoją dzidzię

poniedziałek, września 21, 2009

urodziny II

miszcz śpiewa
jednak dobrze mieć urodziny. a dwa razy, to już w ogóle fantastycznie. cała moja rodzina przybyła, żeby ze mną świętować i ja strasznie się cieszę, bo ich ogromnie lubię. pośpiewałem im trochę przebojów z mojego najnowszego repertuaru, niektórzy nie byli zbyt wytrwali, żeby mnie tolerować w bliskim sąsiedztwie zbyt długo... ale będą jeszcze żałować, że Mistrza odrzucili...
tata mnie uczy

miszcz gra z sonią

robaki się ruszają

urodziny


tortujemy

mam 5 lat. miałem urodziny [3 września, ale kto by tam w kalendarz zaglądał]. z przyczyn obiektywnych świętowaliśmy w miniony weekend. przyszło do mnie dużo gości. najpierw był turniej rycerski i wiele księżniczek i rycerzy przybyło na rumakach ze swymi giermkami. goniliśmy smoka - szczęśliwie udało nam się go złapać i związać i zmusić, żeby nam zrobił fajne zabawy w zamian za to,że nie przerobimy go na galanterię skórzaną. odbył się więc turniej rycerski -> walka na makarony na belach drewnianych, zdobywaliśmy zamek na czas [przejście po drabinkach z mostem zwodzonym], nasi giermkowie musieli powozić karetami z księżniczkami i rycerzami [taczka była super], no i mieliśmy książęcy pokaz mody. bardzo pysznie się bawiłem. myślę, że moi goście również.
wspaniale jest mieć urodziny!
i sonia też była księżniczką.
księżniczka sonia
powożą króla

sobota, września 05, 2009

medalista

dzisiaj zdobyłem pierwszy medal. sportowy. biegłem w biegu i zdobyłem medal. a potem dostałem kiełbaskę [nie lubię], Fant wisniowy [nie lubię] i loda [lubię!]. no i byłem dziewiąty. mama biegła koło mnie, bo tak chciałem i mama też dała radę.
sonia też bardzo chciała biec, ale jest za mała. była bardzo rozczarowana, że nie mogła zdobyć swojego medalu i że nie mogła pobiec w biegu, ale pięknie mi dopingowała. i wszystkim innym też. i soni smakowała kiełbasa i Fant i lody oczywiscie też. i jeszcze banana wyżebrała.

przed startem

startujemy

finisz