maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

poniedziałek, maja 27, 2013

matki dzień

nasza kochana mama miała swoje święto i obdarowaliśmy ją hojnie buziaczkami, uściskami oraz występami. co prawda, do tej pory, tylko w Soni osobie, ale na moją osobę jeszcze przyjdzie pora!! zbyt dużo atrakcji skumulowanych w jednym czasie to doprawdy zbyteczna radość.

Syreny:







po występach odnalazłem swoje miejsce w piachu. jednak blisko mi do piachu ;-)
a do tego, jaki profesjonalny sprzęt!!! porządziłem sobie równo - nikt mi nie przeszkadzał, nikt mi nie rozkazywał ani mnie nie ustawiał, bo byłem SAM, tak jak najbardziej lubię!


Sonia na traktor!!


czwartek, maja 02, 2013

koń by się uśmiał

pojechaliśmy do Srebrnej Góry: latać na paralotni, jeździć na koniach, jeść pierogi. 
strasznie dużo aut wybrało się wczoraj w trasę, stąd w niezłych korkach jechaliśmy długi odcinek. ale w końcu dojechaliśmy w WIELKĄ CHMURĘ. 
chmury były tak nisko, że wjeżdżając nieco wyżej byliśmy cali w chmurze, i chmura była poniżej nas. baliśmy się z Sonią, że w tej chmurze nie będzie czym oddychać, ale było. i konie też miały czym oddychać, tylko za wiele nie było widać na dłuższą metę. ale konia widziałem - ZENKA, widziałem też rodziców i Sonię na Lenie.
robiliśmy różne cyrkowe sztuczki na naszych koniach, a potem pojechaliśmy w las, na startowisko, ale nikt nie startował. wiatr ponoć był idealny :)
wszyscy paralotniarze siedzieli w knajpie na dole, pili napoje i jedli smakowitości. my również dołączyliśmy później, pochłonęliśmy wielkie dania obiadowe i pojechaliśmy do domu, gdzie spotkała mnie wielka radość, mianowicie wspólne granie w Ticket to Ride z rodzicami i ciocią Izą i wujkiem Tomkiem.



rowerowy cross

szaleję na rowerze. najbardziej lubię Kilimandżaro, bo tam są trasy dla takich jak ja, żądnych mocnych wrażeń, chłopaków. mamie nie chciało się wjeżdżać rowerem na górkę, tylko patrzyła z daleka i fotografowała. trochę niewyraźne te fotki, nie widać, ile wysiłku wkładam w to rowerowe szaleństwo.
ale się zmachałem...