maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

środa, stycznia 30, 2008

brawo

sonia bije brawo mistrzowi
brawo brawissimo
no, ja gram, a soniusia bije brawo. i tak powinno być.
w kąpieli za to chlapie okrutnie. na mnie. i się rozpycha. i czyni cuda. do rodziców dobiegają moje pokrzykiwania:
"Sonia, nie krzycz!! Bo tu jest bajka!" [w rzeczy samej słuchaliśmy z sonią czerwonego kapturka na cd, zażywając kąpieli wodnej]
"Sonia mnie gryzie"
"Sonia się przewróciła do wanny"
"Sonia chlapie nogą! i do oczu!! Soniuś!"

jeździmy samochodem

mam tu taką nową rozrywkę w domu: jeździmy z soniusią samochodem.
ja oczywiście prowadzę i zarządzam sonią, gdzie ma się aktualnie znajdować, gdzie ma siedzieć i gdzie jej nogi nie mogą wystawać poza samochód! no bo jakże to tak!
sonia po wielokroć przystaje na moje wskazówki, czasem jednak zdarza jej się zbuntować i wdrażać w życie jej własne pomysly. a jak samochód jedzie za szybko, to zdarza jej się nie nadążać i troszku blokować drogę... myślę, że niebawem dojdziemy do perfekcji we wspólnym powożeniu.

siedzimy i jedziemy
mały wypadek
większy wypadek

jak sonia ucieka z mojego pojazdu, wtedy ją łapię w mgnieniu oka i albo pływamy razem na statku albo zaciągam ją za chabety do samochodu, bo MUSIMY jeździć. musimy. nie ma wyjścia.
soniusia: pływamy!
jak widać, sonia jest przeszczęśliwa bawiąc się ze mną... każdy by był!

poniedziałek, stycznia 28, 2008

4 zęby wystające z gęby

nierzadko proszę mamusię, żeby mi pokazała soni zęby. bo ona ich tyle ma, a ja ich nie widzę. czuję tylko, jak sonia mnie gryzie w wannie, jak się kąpiemy. a teraz też i widzę:
mam cztery zęby i jem suche bułki
jednak jak soniusia zapłacze, względnie rozedrze japę, to zębów nie widać!
smutek soni bo mama zabrała aparat fotograficzny

soniusi fusi zabawy

sonia grzebie w szafie ze swoimi ubraniami, wywleka, co się da, troszkę bałagani (lubię ją wspierać w tej czynnosci), ona natomiast nieco przymierza różne akcesoria swej garderoby...

... i zakłada rajstopy na głowę, ale buty - w ramach zabawy - zostają zdjęte...

dobrze też pożuć magnesik biegając po kuchni

albo też poćwiczyć plié, przy nieco za wysokim drążku. ale co tam, do baletu żabi skok.


do tragedii należy zaliczyć jej zabawy w postaci wchodzenia na wysokie krzesło, na które zwinnym ruchu wspina się bez żadnych trudnosci...

sobota, stycznia 26, 2008

home alone

w delegację
zostaliśmy z soniuchą home alone i była świetna zabawa. mama i tata pojechali w biznesach, a my sobie rządziliśmy we dwoje...
no dobra, czasem jeszcze z jadzią i z babcią asią...
wstałem rano o 5:30 (zwykle wstaję ok. 8), żeby babci nie było za dobrze i po śniadaniu o 6:30 już byłem w ogródku i bawiłem się znakomicie na dworze!!
fajnie, co? każdy by chciał być na miejscu babci asi...

poniedziałek, stycznia 21, 2008

tacy my

w mamy kapeluszu
hahaha!

soniunia fusia

dwa oblicza mojej pięknej soniusi fusi. kto by pomyślał, że to to samo dziecko.
dinosaurus-alienus może uda mi się otworzyć kredensik i wyciągnąć jakiś skarb. może nutellę...
soniucha ma 11 miesięcy i co?
chodzi bez ustanku, je chlebek czerstwy, pływa i nurkuje, bawi się kulkami (włącza urządzenie, łapie kulki, wrzuca... takie tam), tańczy i gada (śpiewać tylko ja pięknie potrafię), pisze na znikopisie, gra na gitarze, raduje się życiem i czyni nasze życie radosnym każdego dnia!
jak fajnie, że mamy soniutkę!!!



środa, stycznia 16, 2008

bal nad bale

mamy bal karnawałowy w przedszkolu. jestem rycerzem. rycerze się biją!
cios!
oto rycerz nikodem
a tu trochę zamulaliśmy z filipem. nuda taki bal. wiadomo.
zamulamy

czwartek, stycznia 03, 2008

gadu-gadu

a ja mówię na sonię: soniusia fusia

jak sonia będzie miala 4 latka, to będzie miała duży zamek [tak już zadecydowałem o jej przyszłości]. aha, chodzi o zamek lego... dla rycerzy (moich).

zrobię siusiu i przyjdę do Ciebie, ale pamiętaj, że będę grzecznie spał. tak do mamusi rzekłem pewnej nocy, jak mnie nakryła w sypalni w łóżku, kiedy szła spać.

SONIA IĆ. bo ja jestem cały ubrudzony w kaszce. mnie nie dotykaj. w rzeczy samej, konsumowałem kaszkę i nieźle się upaprałem, a soniusia fusia chciała się ze mną pobawić i do mnie poprzytulać, to ją uprzedziłem.

wykręcam numer
i dzwonię...
trzeba podzwonić i pogadać. halo, halo, halo...
sonia nie umie jeszcze za bardzo mówić ale przez telefon umi...

wtorek, stycznia 01, 2008

polarek

nieco przykrótkie rękawki
ubrałem sobie soniutki polarek, a ta zaraz się zeźliła i zaczęła mnie ścigać, żebym go oddał. wielkie rzeczy.
oddawaj
no, oddawaj!
oddawaj, mówię!!!!!!
ta soniutka to niezły zadzior.