maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

czwartek, listopada 29, 2012

lwów

jest takie miasto, co zwie się Lwów...



śpiewamy bez ustanku, ja, Sonia, mama...
Sonia wchodzi do przedszkola z pieśnią na ustach, ja idę po ulicy i sobie śpiewam.
uczyłem się w szkole, na apel dla Lwowiaków - bo moja szkoła jest imienia Orląt Lwowskich, więc jestem dobrze wyedukowany w tej kwestii.

wiem, co to mogiła. wiem, kto to batiary.
Sonia płakała na początku bardzo podczas tej piosenki, ale potem już nie płakała.

ja bym chciał pojechać do Lwowa, może kiedyś pojadę.

piątek, listopada 16, 2012

mysie ogony za granicą

weekend spędziliśmy poza granicami Polski. co prawda czasem mi się myli i twierdzę, że Berlin leży w Polsce, ale teraz już wiem, że to stolica Niemiec i że mówią tam po niemiecku. ale po polsku też mówią - sam słyszałem.
bardzo fajny to by wyjazd, Sonia się przykleiła do kuzynki Sary i uznała ją za własną kuzynkę, jako że własnej nie posiada i chciała koniecznie zabrać Sarę do domu. nie udało się.
udało się nam za to otrzymać kontenery zabawek cudownych i fantastycznych, którymi kiedyś bawili się Sara z Maxem, a dziś już się nie bawią. i nawet moja ulubiona gra Hotel trafiła nam się również.

podczas gdy my bawiliśmy w wielkim świecie, tata odbierał swoje trofea WICEMISTRZA POLSKI 2011 w paralotni. i ma fajny puchar z orłem. 




ten pomnik bardzo mi się podobał i sobie biegałem





piątek, listopada 02, 2012

bałwan nasz

jak tylko ujrzały nasze piękne oczy śnieg ostatniej niedzieli, nie omieszkaliśmy wskoczyć w zimowe odzienie i prędziutko stać się częścią ośnieżonego wszechświata.
i tak praca zespołowa zaowocowała pięknym bałwankiem naszym:
moje zdjęcie

my z naszym bałwankiem

hello!