maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

sobota, stycznia 28, 2012

wizyta gości

dzisiaj sobota - urodziny kota.

po fantastycznie udanym wyjściu na lodowisko, na którym jeździliśmy z tatą przez półtorej godziny, mieliśmy towarzyskie popołudnie:


księżniczki Ania i Sonia

piękne makijaże mojego autorstwa z dodatkiem rekwizytu z moich dłoniach


ekipa

musiałem Ani też zrobić makijaż - sama się prosiła - jak tylko zobaczyła jak fantastycznie wykreowałem wizaż Soni...
żeby nie było, na tym się nie skończyło...
turecka gwiazda wparowała na imprezę

potańczyła...

podzwoniła....

troszkę jej potowarzyszyłem....

miny porobiłem....

a gwiazda sobie nic z tego nie robiła...

musiała jednak iść na kolację i zjeść swoją kanapkę z żytniego chleba z żółtym serem. ja zjadłem trzy kanapki. turczynka nie ma przy mnie najmniejszych szans... chyba, że idzie o tonaż pochłoniętych słodyczy... ale z takim brzuchem to raczej musi iść na dietę, bo już jej wystaje zza pasa.
ja za to jestem żyła -> mięsień na mięśniu -> beton!!!

piątek, stycznia 27, 2012

ferie skończone :(

było. minęło. najbardziej ze szkoły lubię ferie! mama zresztą też :)

lecz teraz znów zaczyna się kierat!

dziś mieliśmy ostatnie spotkanie, oto jak sprawny jestem:

tor przeszkód
a tu na pierwszym planie moja koleżanka Natalka, a w tle ja z rakietą. stoję, gry za bardzo nie widać, ale uczestniczę w zajęciach. to bardzo wiele.

w tenisa gram w tle

domownicy

od niedawna mamy nowych domowników, którzy zasiedlają nasz salon.
nasze stare kurki

nasze nowe prosiaki

całe szczęscie nie musimy ich karmić, choć ja bym chciał mieć świnkę taką jak ma Filip, którą trzeba karmić i z którą można się pobawić.
może kiedyś będą miał prawdziwe kurki i prawdziwe prosiaki, bo zostanę farmerem, najlepiej od razu Super Farmerem. ale ja w zasadzie chcę zostać malarzem, więc może po prostu będę malował taki obrazy jak ciocia Justyna

czwartek, stycznia 26, 2012

judo, lizaki i inne

mam okazję zaznajomić się z tajnikami judo, które mogę z sukcesem stosować w wybranych sytuacjach życiowych, takich jak bójka z kolegami, kłótnia z siostrą, czy popisy przed publicznością.... [tak jakbym kiedykolwiek bywał w takich sytuacjach...].

rozgrzewka judo

judo

judo

rozgrzewka tenisowa

jak nie sprawdzę się w sporcie, mam zawsze szansę zostać cukiernikiem i produkować lizaki. lizaki są piękne, kolorowe i posiadają dużo sztuczności: E102, E104, E110, E124, o których piszą otwarcie na opakowaniu: "może mieć niekorzystny wpływ na aktywność i skupienie u dzieci". może wszyscy, którzy karmią nas tymi sztucznościami wezmą to sobie do serca... u mnie z tym skupieniem - wiadomo - jakbym zjadł tonę takich lizaków :)

kręcę lizaki

półkolonie


a teraz uczestniczę w półkoloniach zimowych, gdzie zamiast żeglować (jak na półkoloniach letnich) -  aktywizuję się zimowo: jeżdżę na łyżwach, chodzę na basen, judo, akrobatykę oraz do fabryki lizaków i restauracji sushi... aaaa, no i gram w tenisa! przecież!

śmigam na łyżwach

a dziś byliśmy w bobolandii i muszę się teraz dobrze umyć. ano spociłem się, bo biegałem w bobolandii jak szalony... pani nie mogła za mną nadążyć....

poniedziałek, stycznia 23, 2012

BIELICE 2012

właśnie wróciłem z pierwszego w życiu obozu zimowego w Bielicach. jestem zachwycony!
uwielbiam narty - nauczyłem się jeździć na nartach, miałem świetnych instruktorów, którzy raz-dwa nauczyli mnie jeździć, a do tego moja determinacja, zwinność i odwaga sprawiły, że szybko opanowałem kunszt narciarski. moja siostra - dla odmiany - była niezainteresowana sportem na dwóch deskach, dużo bardziej interesowały ją koleżanki na stoku, które zaczepiała i ściskała. no i bardzo podobał jej się kulig, na prawdziwych saniach z prawdziwymi koniami -> Sonia jechała na wielkich saniach, a ja z mamą na małych sankach doczepionych w zaprzęgu -> świetnie się bawiliśmy na krętych górskich drogach.

ja mieszkałem przez tydzień w jednym pokoju z siedmioma chłopakami oraz z naszym wychowawcą Marcinkiem, który podbił moje serce całkowicie, bo jest fantastyczny.
sonia była w grupie najmłodszych dziewczynek, chociaż ciągle podkreślała, że nie jest maluchem, bo już jest w drugiej grupie [w przedszkolu].

pojawi się tu fajny filmik z naszego obozu, ale pan filmowiec musi wrócić do domu, a wciąż bawi w górach, więc - póki co - trzeba doskonalić się w cierpliwości...

piątek, stycznia 13, 2012

ferie

pierwszy semestr pierwszego roku edukacji wczesnoszkolnej za mną. tym samym, właśnie rozpoczynam ferie zimowe. hurra!
bardzo się cieszę, że mam przerwę - nie muszę wstawać wcześnie rano, nie muszę chodzić do szkoły, nie muszę odrabiać lekcji ani szykować różnych różności na plastykę. ulga dla mamy.
najbliższy tydzień spędzę w Bielicach na obozie razem z Sonią i mamą, a kolejny na półkoloniach tenisowo-sportowych.
tak więc za dwa tygodnie powinienem być specem od nart, tenisa, akrobatyki, łyżwiarstwa i judo, no i od pływania :)