maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

wtorek, listopada 30, 2010

rywalizacja vs.uczestnictwo

mój hipotetyczny amerykański kolega powiedziałby mi, że muszę wygrać konkurs recytatorski, w którym biorę udział. mój hipotetyczny angielski kolega natomiast podkreśliłby, że samo uczestnictwo w konkursie ma największe znaczenie.
ja natomiast chcę wygrywać, ale nie chcę brać udziału, bo się wstydzę.
ale się przełamałem. wiersz powiedziałem. sonia też. a mama też wzięła udział i nie wygrała. ale ma medal, a my nagrody. trochę to pokręcone.

mama z medalem

mama biegnie

czwartek, listopada 25, 2010

poranek

soniutka wstaje w pieśnią na ustach:
"wszyscy są kochani, moi rodzice.
tatuś kochany.
ja mamusie kocham, ja Nikusia kocham, ja tatusia kocham."

ale potem przy stole jadalnym wytyka mi: "Niko, Ty za dużo płatków wziąłeś!!!".
odpowiedziałem jej: "mam prawo!!", a mądrala na to: "nie. masz lewo!"

poniedziałek, listopada 22, 2010

trupa taneczno-wokalna

w zasadzie moglibyśmy już założyć z soniutką działalność artystyczną.
jako muzyczne przedszkolaki, utalentowane ponad przeciętną, zainspirowane, by sięgać szczytów, zdyscyplinowane, by nieustannie doskonalić swój warsztat, mamy wielkie możliwości, ba! powalamy odbiorców na kolana.
możemy wygrywać piękne pieśni na pianinku [ja], przyśpiewywać do tego [ja i sonia], tańczyć balet [sonia], deklamować  wiersze [sonia], prezentować piosenki z choreografią [sonia]... muszę popracować nad całościową koncepcją programową, ale wyłania się z tego niesamowity potencjał.
tata już co prawda osiwiał od ciężkiej orki na ugorze... no, ale czasem zapominam, co to za nutka!!! nawet chopinowi się zdarzało. na pewno się zdarzało.

poniedziałek, listopada 01, 2010

piękna baletnica

sonia klepie jak mantrę "jestem piękna baletnica", "nie mów do mnie Sonia - mów do mnie Baletnica". "nazywam się Baletnica Aniołek".


fakt faktem, tańczy i prezentuje różnorakie figury baletowe, które skądś wytrzasnęła [twierdzi, że była na balecie z dziewczynkami z przedszkola, jednak mama nic na ten temat nie wie]. karierę ma sonia zdefiniowaną i spójną w całym swoim wizerunku -> ubiera TYLKO sukienki, które pięknie falują kiedy ona kręci piruety, na nogi zakłada baletki, by móc wspomniane wyżej piruety uskuteczniać. do tego, adekwatna fryzura, stosowny manicure, niewybredna biżuteria... dziewczyna kreuje swój image konsekwentnie i kropla drąży... mamie nie pozostaje nic innego, jak znaleźć przyzwoitą szkołę baletową dla naszej pięknej baletnicy.