maddox

czyli jakiego imienia nie mozna w Polsce zarejestrowac

czwartek, września 28, 2006

przegląd

wzorcowy pacjent odbyłem dzis regularny przegląd po 100.000 km... - swoją drogą, ciekawe, ile km już zrobiłem... szkoda, że nie mam zamontowanego liczniczka.
Jako dwulatek, poddany zostałem badaniu, liczono mi zęby, a także ważono i mierzono.
Mam 18 zębów w gębie i ważę 11,5 kg (spaslak, że ho-ho) i mierzę całe 86 cm.
W przychodni zachowywałem się umiarkowanie przyzwoicie. Próbowałem zrobić rentgena szafek w gabinecie pani doktor, lecz me staranie spęzły na niczym, gdyż matka mnie za bardzo pilnowała. Poza tym, fajne patyczki stały na blacie... potem jeden trafił do mojego gardła i to już mi się mniej podobało. ale wyżebrałem dwie naklejeczki :-) jestem do przodu.

poniedziałek, września 25, 2006

czapka kaczuszka i ja

niech Wam będzie: oto ja w czapce-kaczuszce. Kaczuszka jest tęgawa i nieco mi ciąży na główce, dlatego jej prezentacja nie jest może zbyt okazała.
sierotka taka jest kaczka

czwartek, września 21, 2006

czapa

czapa brąz czapy dwieostatnio handlujemy czapkami pani Jadzi, tzn. jestesmy jej kanałem sprzedaży. ilekroć mama wciska komus kolejne sztuki, ja demonstruję, jak można się w nich wspaniale prezentować. działa.
aha, mamy w domu całą gamę kolorów, a można też sobie zamówić cos specjalnego. no to co? kupujecie?

piątek, września 15, 2006

urodziny po raz drugi (no ba)

wciąż do mnie nie dociera, że mam tyle nowych wspaniałosci w domu... i nie mówię tu o chomiczku czy o rybkach (choć te bardzo chętnie bym przygarnął), lecz mówię o tym, co od dwóch dni mieszka ze mną pod jednym dachem, a nawet w jednych czterech scianach. zdarzyło się, że miałem urodziny - wielka rzecz - i zdarzyło się, że przyszło do mnie mnóstwo gosci, którzy wtachali na 3 piętro bez windy te oto wspomniane wyżej wspaniałosci... no i był tort, a nawet dwa i znów mogłem dmuchać swieczki, a to jednak najfajniejsze w urodzinach.
pierwsze chwile w autku jestem już bardziej wyluzowany siedze se stoje i macham nóżką, w porywach robię jaskółkę zjeżdżam na brzusiu przeciskam się przez tunel, w którym zalega tata piszu piszu
zatem mamy w domu teraz mały cyrk. jak to dobrze, że rodzice kupili mi na urodziny dom i niedługo będę mógł ten cyrk przeniesc do ogródka albo na moje salony. zapraszam :-) będzie pyszna zabawa.

kinderbal

był kinderbal. i były dzieci. naszą zabawę do białego rana uniemożliwiło nieoczekiwane nadejscie nocy...cieszylismy sie jak dzieci, że jeden z prezentów stanowiła LATARKA :-)
oto fotoreportaż w skrócie autorstwa cioci Oli:

mala Tosia antek z wiktorem jagusia marta i mati wiktor ze swoim tato ja i mama mati moja nowa latarka z Kasia i ciocia Karolina i z jumpoliną antoszka mnie wozi na traktorze antek jest tort i taty przemówienie zdmuchuję swieczki. ćwiczylem caly dzien
starsze dzieci:
duże dzieci

niedziela, września 03, 2006

MAMA TATA MAM 2 LATA

no mam!
życie jest piękne, gdy ma się 2 lata.
jest pięknie
hajla-bajla.

gdy byłem 1 rok stary
oraz
gdy się urodziłem

sobota, września 02, 2006

pasje

pasji mam wiele. nie trudno jednak zauważyć dominacje dni ostatnich...


wujek mi dał swój zestaw słuchawkowy - to jest dopiero cos!
**
dorwałem się skrzynki z narzędziami wujka i wujek mi pozwolił z niej korzystać przez kilka godzin. więc wykorzystałem każdą sekundę, nawet telefon byłem w stanie odłożyć na bok!

gdy opuscilismy Gruszeczkę, po południu dostałem zabawkę, która spełniła moje najskrytsze marzenia: własna wiertarka, własny samolot (no, helikopter) i własna ciężarówka - i to wszystko sam mogę skręcać i rozkręcać.

tak więc nie tracę czasu na sen, a zrywam się bladym switem (!!!) i zaczynam skręcać :-) ale jest wspaniale.

piątek, września 01, 2006

kaloszki

dostałem kaloszki i od razu je wypróbowywałem. sprawdzałem, jak się w nich startuje:

ale także testowałem ich odpornosc na wodę:

no i ogólnie był ubaw, gdyż jestem rozrywkowy: